Aaaa! Najprzyjemniejsza niespodzianka jaka spotkała mnie ze strony Poczty Polskiej. Jakieś 2 dni po wysłaniu dotarła do mnie sympatyczna paczuszka z Kopenhagi. Zawartość cudna:) Zacznę od ślicznej kartki z południa. Kathakali jest to klasyczny taniec hinduski, a właściwie dramat teatralny opierający się na tańcu. Główne postacie to takie "zielone potwory".
Następna kartka też pochodzi z indyjskiego południa. Brihadeshwara to świątynia poświęcona Shivie (bądź Śiwie, zależy co kto woli). Podobno takie świątynie spotykane są na każdym kroku w Andhra Pradesh, Kerali i Tamil Nadu. Różnią się od siebie wysokością wieżyczek i sposobem zdobienia. Czasem wieżyczki mają różne kolory. Mnie tego typu widoczki kojarzą się z jedynym filmem z Maheshem jaki widziałam ("Arjun") i świątynią Meenakshi:)
Ostatnia kartka to zdjęcie zrobione na indyjskiej ulicy. Jestem fanką zdjęć z indyjskich bazarów i straganów:) Nie będę się rozpisywała, bo mnie mamuśka zaraz pogoni. Powiem tylko: dziękuję Genku!!
ładne.
OdpowiedzUsuńwiadomo - od Genka! :)
to muszą być ładne :P