poniedziałek, 12 kwietnia 2010


Widziałam, że wielu moich postcrossingowych znajomych umieszczało na swoich blogach wpisy informujące o sobotniej tragedii.
Chyba nie ma Polaka, którego nie dotknęło to wydarzenie. Jednych mniej, innych bardziej, ale nikt nie przeszedł obok tego obojętnie. Ja również. Nie miałam możliwości głosować na Prezydenta Kaczyńskiego, ale wiem, że nie zrobiłabym tego. W wielu momentach nie zgadzałam się z jego polityką, zachowaniami, poglądami. Nie oznacza to jednak, że należy mu się pośmiertny szacunek, zarówno jako człowiekowi, ale również jako głowie państwa, wybranej demokratycznie przez moich rodaków.
Jak wiele osób w Polsce wyrażam nadzieję, że ta śmierć nie jest bezcelowa, że salon polityczny będzie miejscem rzetelnej, merytorycznej dyskusji, a nie personalnych kłótni.
Łączę się w bólu z wszystkimi bliskimi ofiar smoleńskiej tragedii.
To wszystko. Więcej niech mówią mądrzejsi niż ja.

2 komentarze: