niedziela, 14 marca 2010

Krykiet

Oglądaliście kiedyś mecz krykieta? Ja to robiłam dziś pierwszy raz. Przeczytałam zasady ze wszelkich dostępnych polskich źródeł, ale i tak to nic nie dało... Nadal nie rozumiem jak się liczy punkty, co to "run" ani "wicket". Zupełnie nie mogę zrozumieć szału w Indiach z powodu krykieta. Tam jest on traktowany jako sport narodowy, a Sachin Tendulkar (najlepszy zawodnik) to największy idol Indusów bez względu na płeć, wiek, religię czy kastę. Często można usłyszeć: "Jeśli krykiet jest religią, to Sachin jest bogiem".
Filmy indyjskie też często nawiązują do krykieta. W
"Lagaan" Indusi musieli wygrać mecz krykieta z Brytyjczykami, by uniknąć płacenia podatku. W "K3G" główna bohaterka zachwyca się grą Sachina, a zdanie: "na Anglików nie można liczyć, bo w ostatniej minucie może się wydarzyć wszystko" można usłyszeć kilkakrotnie.
No, ale wrócmy do dzisiejszego meczu. Nie ukrywam, że sport mnie nie interesuje i oglądałam go ze względu na Shah Rukha. Kilka lat temu razem z przyjaciółmi (min. z Juhi Chawlą, aktorką) wykupił drużynę Kolkata Knight Riders. Jest to chyba najbardziej znana drużyna tej dyscypliny na świecie, pomimo że nie ma dużych osiągnięć. Shah Rukh stara się przyciągnąć widzów jak tylko może. Nagrywa piosenki zagrzewające do walki (oczywiście nie śpiewa, tylko pokazuje się na ekranie), by to zobaczyć wpiszcie w YT: korbo lorbo jeetbo re. King organizuje również pokazy mody, fotografuje się w najnowszych strojach drużyny, no i oczywiście przychodzi na trybuny.
W tym sezonie IPL (Indian Premier League) KKR rozegrało dwie walki. Obydwie wygrane. Ta dzisiejsza toczyła się z drużyną Royal Challengers Bangalore, wspieraną przez bollywoodzką aktorkę Katrinę Kaif (moim zdaniem słowo aktorka to za dużo powiedziane, ja nazywam ją kawałkiem drewna i nie wiem, czemu ciągle jest angażowana do filmów). Drużyna Shaha jako pierwsza zdobyła 135 runów i tym samym zakończyła mecz ze zwycięstwem.
Na zdjęciu Ishaan Sharma rzucający piłkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz